Fiskus podważy umowy B2B współpracowników?

W ostatnich latach umowy B2B, czyli biznes-to-biznes, jest preferowany zarówno przez firmy, jak i samozatrudnionych specjalistów, oferuje elastyczność oraz korzyści finansowe, których nie daje tradycyjna umowa o pracę. Jednak wraz z rosnącą liczbą takich umów, wzrosło również zainteresowanie ze strony organów podatkowych. Krajowa Administracja Skarbowa oraz Państwowa Inspekcja Pracy coraz częściej biorą pod lupę umowy B2B, analizując je pod kątem ewentualnych nadużyć i prób obejścia przepisów podatkowych. Ostatnie decyzje KAS wywołały burzę wśród przedsiębiorców i pracowników, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość tego popularnego modelu zatrudnienia.

Przełomowa decyzja fiskusa

Na początku lipca br. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wydała uzasadnienie odmowy wydania opinii zabezpieczającej dla jednej ze spółek, która planowała znaczącą zmianę w sposobie zatrudnienia swoich pracowników. Ta decyzja wywołała szerokie dyskusje w Internecie. Spółka zamierzała utworzyć nową spółkę celową, a następnie zwolnić swoich obecnych pracowników zatrudnionych na umowę o pracę, by nawiązać z nimi współpracę w formie umów B2B za pośrednictwem nowej jednostki. Plan zakładał, że wszystko pozostanie bez zmian: ci sami klienci, te same obowiązki, te same projekty. Zmianie miały ulec jedynie obciążenia fiskalne, które miały być niższe dla obu stron. Spółka uniknęłaby obowiązku pobierania podatku jako płatnik, a pracownicy mogliby skorzystać z opodatkowania liniowego (19%) lub ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, zamiast opodatkowania według skali (12 i 32%).

Kiedy mamy do czynienia z fikcyjną umową B2B?

Fikcyjne zatrudnienie na umowę B2B zamiast na umowę o pracę ma miejsce, gdy relacja prawna między pracodawcą a pracownikiem jest jedynie formalnie przekształcona w umowę B2B, bez rzeczywistej zmiany w charakterze wykonywanej pracy i odpowiedzialności. Kluczowe aspekty, które wskazują na fikcyjne samozatrudnienie, obejmują:

  • Brak rzeczywistej samodzielności – osoba pracująca na umowę B2B w rzeczywistości nie działa jako niezależny przedsiębiorca. Nie podejmuje samodzielnych decyzji biznesowych, a jej praca jest nadzorowana przez pracodawcę w sposób charakterystyczny dla umowy o pracę.

  • Brak ryzyka gospodarczego – samozatrudniony nie ponosi rzeczywistego ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Wszystkie koszty i ryzyka związane z pracą są pokrywane przez pracodawcę, co jest typowe dla stosunku pracy, a nie działalności gospodarczej.

  • Stałe miejsce i czas pracy – praca jest wykonywana w stałym miejscu i czasie określonym przez pracodawcę, co jest typowe dla umowy o pracę. Samozatrudniony nie ma swobody wyboru miejsca i czasu wykonywania zadań.

  • Stałe wynagrodzenie – wynagrodzenie jest stałe i regularne, podobnie jak w przypadku umowy o pracę. Nie ma zróżnicowania w dochodach w zależności od wykonanej pracy, co jest bardziej typowe dla umowy B2B.

  • Wykonywanie tych samych obowiązków – samozatrudniony wykonuje dokładnie te same obowiązki, które wykonywałby jako pracownik na umowę o pracę, bez wprowadzenia istotnych zmian w charakterze pracy.

  • Brak odpowiedzialności wobec osób trzecich – samozatrudniony nie odpowiada wobec osób trzecich za rezultaty swojej pracy. Wszystkie zobowiązania wynikające z wykonywanych obowiązków są pokrywane przez pracodawcę.

  • Zależność od jednego zleceniodawcy – osoba formalnie samozatrudniona pracuje praktycznie wyłącznie dla jednego podmiotu, najczęściej byłego pracodawcy, co sugeruje kontynuację stosunku pracy w nowej formie prawnej.

  • Brak rzeczywistego zorganizowania działalności – działalność gospodarcza nie jest prowadzona w sposób zorganizowany i ciągły, a jedynie służy do formalnego obejścia przepisów dotyczących zatrudnienia i opodatkowania.

Jeśli powyższe kryteria są spełnione, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z fikcyjnym samozatrudnieniem. W takim przypadku organy podatkowe i inspekcja pracy mogą podważyć umowę B2B i uznać ją za umowę o pracę, co wiąże się z dodatkowymi obciążeniami finansowymi i prawnymi dla obu stron. Aby uchronić się przed potencjalnie negatywnymi konsekwencjami takiej decyzji, warto skonsultować się ze specjalistą jakim jest doradca podatkowy. Specjalista ten dokładnie przeanalizuje obecną sytuację, zidentyfikuje możliwe ryzyka i zaproponuje rozwiązania, które pomogą zminimalizować ich negatywne skutki.

Koniec z umowami B2B dla specjalistów?

Czy to oznacza, że umowy B2B zawierane ze specjalistami, którzy do tej pory nie prowadzili działalności gospodarczej będą podważane? Oczywiście, że nie. Każda sytuacja jest inna, a od niekorzystnej decyzji PIP też można się odwołać. Najważniejsze to nie panikować, a dokładnie przeanalizować swoje umowy B2B, by przez przypadek nie narazić się na niedogodności.

Oceń artykuł: 5.0 / 5 (3 głosy)
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments